Brunello Cucinelli
Lifestyle · 16 min

Kultowe marki: Brunello Cucinelli. Ludzie i jakość ponad wszystko

Przedstawiałem kulisy wielu cenionych marek, które zapisały się w historii niezwykłymi produktami, unikalnym podejściem do klientów czy niebywałą dbałością o detale. Ale chyba żadna nie była tak mocno związana z jedną osobą. Jedni zwą go Królem Kaszmiru. Dla innych to projektant-filozof. Oto Brunello Cucinelli – człowiek-marka i marka – wyjątkowego, inspirującego i szlachetnego – człowieka. Zapraszam w niezwykłą podróż, w trakcie której zajrzymy do włoskich miasteczek, zawitamy do niedostępnej Mongolii, a nawet przeniesiemy się w czasie do średniowiecza.

Szczęśliwe dzieciństwo bez prądu i wody

Brunello Cucinelli urodził się 3 sierpnia 1953 roku w niewielkiej wiosce Castel Rigone położonej we włoskiej Umbrii, regionie znanym jako zielone serce Włoch. Słońce i kontakt z naturą to jedyne, czego miał pod dostatkiem. Wychowywał się w domu, w którym nie było ani elektryczności, ani bieżącej wody. Wraz z rodziną zajmował się uprawą roli i hodowlą zwierząt. Mimo warunków, które z dzisiejszej perspektywy wydają się spartańskie, jak sam przyznaje, wiąże z tym okresem wspaniałe wspomnienia.

Kiedy Cucinelli miał 15 lat, w jego życiu zaszły wielkie zmiany. Przeprowadził się bliżej miasta. Marzeniem jego ojca było znalezienie pracy w fabryce. Udało się je spełnić, ale rzeczywistość okazała się koszmarem. Problemem były nie tyle wycieńczająca praca i słabe zarobki, co stosunki międzyludzkie. Przyszły projektant nie raz słyszał, jak ojciec mówił o niesprawiedliwym traktowaniu i poniżaniu w pracy, zastanawiając się, jak sobie na takie traktowanie zasłużył. Widok załamanego ojca odcisnął mocny ślad na synu, wpłynął na jego życiowe wybory, a także na historię Brunello Cucinelli jako marki.

Zaczęło się od niewielkiej pożyczki – historia marki Brunello Cucinelli

Młody Cucinelli był rządnym wiedzy i wrażliwym na piękno człowiekiem. No może nie na piękno zielonych ubrań. Kiedy w dzieciństwie dostał od matki spodnie w tym kolorze, nie spodobały mu się tak bardzo, że po prostu zakopał je w ogrodzie. Jako dorastający chłopak chętnie zaglądał do lokalnej kawiarnii i prowadził długie dyskusje na tematy polityczne, ekonomiczne czy teologiczne. Edukacja formalna nie była jednak dla niego istotna. W wieku 24 lat porzucił naukę na politechnice, oddał się czytaniu filozoficznych dzieł i postanowił otworzyć własny biznes.

Wykorzystując pożyczkę wynoszącą w przeliczeniu niewiele ponad dwa tysiące złotych, w 1978 roku powołał do życia własną markę odzieżową. Bardzo istotną osobą dla jej powstania była Federica, żona – a wtedy jeszcze narzeczona – Cucinelliego. Wybranka serca włoskiego projektanta prowadziła w swojej rodzinnej miejscowości Solomeo malutki sklep odzieżowy. Tak Brunello wpadł na pomysł, by wejść w biznes dzianin. Było to spore wyzwanie, bo w samej Perugii, stolicy regionu, było już 13 tysięcy ludzi pracujących w tej branży.

Brunello Cucinelli miał jednak pomysł, jak wyróżnić się w tłumie projektantów. Sekretem był kaszmir, a dokładnie kaszmirowe, farbowane ubrania dla kobiet. Materiał ten kojarzono ówcześnie raczej z modą męską. Cucinelliemu udało się szybko rozwinąć własny biznes, w dużej mierze za sprawą klientów z Niemiec i innych krajów niemieckojęzycznych, którym spodobały się jego dopracowane wyroby. Przez około 20 lat od założenia marka skupiała się niemal wyłącznie na produkcji kaszmirowych swetrów. W 1998 roku sprzedawała ich już około 200 tysięcy rocznie.

Zakochany w kaszmirze

Lata leciały, a Włoch coraz bardziej rozkochiwał się w kaszmirze, który swoją wyjątkowość zawdzięcza bardzo małej grubości włókien. Te mierzą około 15 mikrometrów średnicy. Dla porównania włókna najlepszej jakościowo wełny merynosów mają mniej więcej 24 mikrometry, a grubość ludzkiego włosa dochodzi do 100 mikrometrów. Cucinelli prędko docenił to, jak hodowane są kozy, ile pracy rąk ludzkich trzeba, by pozyskać ich wełnę. I zaczął coraz bardziej zwracać uwagę na naturalne, brązowe i szare odcienie delikatnych włókien, które pozyskuje się z ich sierści.

Cały kaszmir wykorzystywany obecnie przez Brunello Cucinelli pochodzi z Mongolii oraz należącej formalnie do Chin Mongolii Wewnętrznej. Cucinelli osobiście podróżował do tych odległych zakątków, by poznać swoich dostawców i zdobyć jak najlepszy materiał na swoją odzież. Ba, sam nawet pomagał w strzyżeniu kóz. Kaszmir jest tak mocno związany z włoską marką, że w jej ofercie znalazły się nawet piłki do piłki nożnej pokryte tym materiałem. Zresztą sam projektant – jak na Włocha przystało – jest fanem tego sportu i regularnie rozgrywa z przyjaciółmi towarzyskie mecze.

Płaszcz jak zegarek Patek Philippe

Kaszmir zauroczył Cucinelliego w jeszcze jeden sposób. Włoch zauważył, że choć to niebywale miękki i delikatny materiał, jest jedocześnie bardzo wytrzymały. Uznał tę cechę za bliską jego sercu. Zdecydował, że to właśnie umiejętność oparcia się próbie czasu będzie wyróżniała jego produkty i wokół niej będzie rozwijał swój biznes. „Kaszmirowa garderoba żyje wiecznie, nigdy jej nie wyrzucasz, lecz musisz przekazać ją swoim dzieciom. Jej wytrzymałość jest symbolem jej wartości” – możemy przeczytać na oficjalnej stronie Brunello Cucinelli.

Brzmi znajomo? Mi te słowa od razu skojarzyły się ze słynnym hasłem manufaktury Patek Philippe: „Właściwie nigdy nie posiadasz zegarka Patek Philippe. Opiekujesz się nim tylko dla przyszłego pokolenia”. Wracając do Cucinelli, jego słowa bynajmniej nie są rzucone na wiatr. W prywatnej garderobie Włocha wisi płaszcz, który ma już 24 lata. I nadal od czasu do czasu chroni właściciela przed zimnem. „Chcę, by wszystko co tworzę było całkowicie ponadczasowe, jak dobra książka” – Cucinelli powiedział kiedyś w wywiadzie dla New York Timesa.

Król Kaszmiru na zamku

Kaszmir to niewątpliwie wielka miłość Brunello Cucinelligo. Ale nie jedyna. Od 1985 roku siedziba firmy znajduje się w prześlicznym Solomeo. To niewielkie miasteczko położone na malowniczym wzgórzu i oddalone o około 20 kilometrów na południe od Castel Rigione, w którym wychował się włoski projektant. Cucinelli – zakochany w dawnej architekturze – kupił znajdujący się tutaj XIV-wieczny zamek i po jego odrestaurowaniu przeniósł do niego siedzibę firmy. Włożył dużo serca i jeszcze więcej pieniędzy nie tylko w odrestaurowanie fortecy, ale i całej miejscowości. Za jego sprawą w miasteczku powstał teatr stylizowany na XVI wiek, nowa winnica, parki czy szkoła krawiecka. Cucinelli mawia, że czuje się jak kustosz tego miejsca.

Włoch jest niezwykle przywiązany do Solomeo. Dysponuje milionami, które mógłby praktycznie bez opamiętania wydawać na podróże do najbardziej egzotycznych zakątków świata. Woli jednak swoją zaciszną willę przepełnioną książkami, obrazami i rzeźbami, która znajduje się na obrzeżach miasteczka. To tutaj, w gustownie urządzonych wnętrzach, włoski projektant oddaje się lekturze i rozmyślaniom. A czyta i myśli wiele. Czerpie z dzieł wielkich filozofów starożytnej Grecji i Rzymu, nauczań katolickich świętych i wraca do najsłynniejszych dzieł literackich. W wywiadach i materiałach prezentujących jego markę chętnie korzysta z cytatów wielkich myślicieli. Te częste nawiązania sprawiły, że dorobił się przydomku projektant-filozof. Zresztą wejdź na oficjalną stronę manufaktury, a powitają Cię słowa Kanta.

Zamiłowanie do włoskiego miasteczka i tradycji widać też w charakterystycznym logotypie Brunello Cucinelli. Można w nim dostrzec gryfa z koroną, symbol zamku i charakterystyczne wstęgi. Poniżej znajduje się data założenia firmy zapisaną rzymskimi cyframi i napis Solomei, podkreślający siedzibę marki. Dzisiaj pracuje w niej około 1 000 osób, choć samo Solomeo liczy nie więcej niż 500 mieszkańców. Każde ubranie z metką Brunello Cucinelli jest projektowane i wykonywane we Włoszech, głównie w jego rodzinnej Umbrii i sąsiadującej z nią Toskanii.

Humanistyczny kapitalizm

Jakość produktów z włoskiego butiku jest niezwykle ważna, ale nie mniej istotna jest atmosfera, w jakiej powstają. Cucinelli, nauczony przykrymi doświadczeniami ojca, przysiągł sobie, że szacunek do człowieka będzie w jego karierze na pierwszym miejscu. „Marzeniem, które pielęgnowałem przez całe życie jest praca na rzecz ochrony godności ludzi pod względem moralnym i ekonomicznym. Zawsze utrzymywałem, że biznes musi przynosić zysk – nie ma co do tego wątpliwości – ale ten zysk musi powstawać w etyczny, moralny i godny sposób” – mówił po latach w jednym ze swoich przemówień do dziennikarzy.

W szwalniach i biurach Brunello Cucinelli zawsze panuje rodzinna atmosfera. Pracownikom przysługuje półtoragodzinny lunch, w czasie którego jedzą trzydaniowy, domowy posiłek zrobiony z lokalnych składników. Zarobki są o 20% większe niż średnia w branży. Cucinelli nie dopuszcza również pracy po 17:30. Późnej po prostu wyłącza prąd i wygania wszystkich do domu. Wysyłanie służbowych maili poza godzinami pracy jest zakazane. Na dodatek co roku daje w prezencie swoim pracownikom książkę, która wywarła na nim największe wrażenie. Tych jest wiele i bynajmniej nie są to harlekiny. Na liście znajdziemy Utopię More’a, Don Kichota Cervantesa czy Dialogi konfucjańskie.

Brunello Cucinelli nie szczędzi również pieniędzy na cele charytatywne. Wspiera lokalną społeczność z pomocą The Brunello and Federica Cucinelli Foundation. Do 2012 roku, czyli momentu wejścia firmy na giełdę w Mediolanie przekazywał na jej rzecz nawet 20% rocznych dochodów firmy. Owoce tej działalności są imponujące. Organizuje sztuki teatralne, koncerty, wykłady i bankiety dla mieszkańców Solomeo, o odrestaurowaniu miasta już nie wspominając. Jego działania sięgają też dalej. Wspomógł renowację zabytków w Perugii czy leżącej niewiele dalej Norcii, której architektura uległa sporym zniszczeniom w czasie trzęsienia ziemii w 2016 roku. Swoje podejście do biznesu nazywa humanistycznym kapitalizmem.

Włoch, który ubiera gwiazdy – oferta i ceny Brunello Cucinelli

Choć przez pierwsze 20 lat produkowała tylko kaszmirowe swetry, dzisiaj włoska manufaktura wytwarza też płaszcze, sukienki, garnitury, buty, torebki, a nawet akcesoria do domu. Nie tylko dla kobiet, ale też mężczyzn i dzieci. W jej golfach chodził Steve Jobs. To jej t-shirty nosi Mark Zuckerberg. A kiedy Jeffowi Bezosowi jest zimno, zakłada płaszcz od Brunello Cucinelli. Do charakterystycznego stylu bazującego na włochatych swetrach i luźnych spodniach w naturalnych kolorach, który który Cucinelli określa mianem sportivo chic, przekonały się największe osobistości współczesnego świata.

Dzisiaj na całym świecie znajduje się ponad 100 butików marki. Produkty Brunello Cucinelli dostaniemy również w Polsce. Od 2020 roku w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu znajduje się oficjalny salon manufaktury. Majątek Cucinelliego i jego rodziny jest wyceniany obecnie przez Forbesa na 1,7 miliarda dolarów. Produkty marki Brunello Cucinelli mają oczywiście swoją cenę. I chyba nikogo nie zszokuje fakt, że nie są to małe sumy. Jej kaszmirowe swetry i płaszcze kosztują zwykle kilkanaście tysięcy złotych, a za męską koszulkę polo trzeba niekiedy zapłacić dwa tysiące złotych. Ale za ceną ubrań Brunello Cucinelli kryje się nie tylko jakość, ale przede wszystkim wyjątkowa filozofia i szlachetne wartości.

Podobne wpisy

Komentarze (0)

Aktualnie nie ma żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój komentarz
Imię
E-mail