Ubiór na łódkę. Sesja z Tajlandii
Środek zimy, śnieg, mróz. Pogoda delikatnie mówiąc nie rozpieszcza. Stwierdziłem więc, że to idealny moment, żeby podsumować na blogu moją wyprawę do Tajlandii w poszukiwaniu idealnego miejsca do sesji zdjęciowej, aby zaprezentować ubiór na łódkę. Znalazłem je u wybrzeży jednej z najpiękniejszych wysp niezwykłego regionu Krabi. Jak wyszło? Oceńcie sami.
Ta stylizacja to idealny dowód na to, że nawet biorąc pod uwagę tak nieformalną stylizację jaką jest ubiór na łódkę bardzo dobrym i zawsze trafionym pomysłem będzie postawienie na białą koszulę. W tym wypadku wybór padł na w 100% lnianą koszulę włoskiej marki Tombolini. I również z tego samego materiału i tej samej marki wybrałem szorty, w równie klasycznym, uniwersalnym i kojarzonym ze stylem żeglarskim kolorze- granatowym.
Len – tkanina idealna
Len to idealny materiał z którym podczas całego wyjazdu nie rozstawałem się nawet na chwilę. 30 stopni, wysoka wilgotność, przewiewny len w takich warunkach radzi sobie doskonale. Materiał ten, gdy jest mokry i wilgotny w kontakcie ze skórą daje niesamowicie przyjemne poczucie chłodu, a jego bardzo luźny splot sprawia, że jest bardzo przewiewny. Lepszej tkaniny na upały nie wymyślono.
Żeglarskie klasyki
Idealnym uzupełnieniem stylizacji okazały się buty żeglarskie Shoepassion, oraz parciany pasek idealnie współgrający z tymi trzema głównymi elementami i kolorystycznie z nimi bardzo spójny. Worek na plażę, już mieliście okazję na blogu zobaczyć przy okazji sesji zdjęciowej na malowniczej wyspie Bali. To niesamowicie praktyczna rzecz, gdy do spakowania mamy mało rzeczy, chcemy się często do nich szybko dostać i nie mamy ochoty zabierać skórzanej teczki, czy torby weekendowej. Idealny na plażę, czy krótką, jednodniową wyprawę.
Zegarek? Wybór padł na niezniszczalnego INOX-a od szwajcarskiej marki Victorinox. To model o który w nawet najbardziej ekstremalnych warunkach nie muszę się obawiać. Woda morska, nurkowanie, piach, czy uderzenia mu nie straszne. W związku z tym, że dbam o swoje zegarki i nie lubię ich ściągać podczas wykonywania jakiś czynności z mojej kolekcji na tajlandzką wyprawę był to zdecydowanie najlepszy wybór.
Jak Wam się podoba ta stylizacja i sesja zdjęciowa?
Fot. Piotr Kowalski
Podobne wpisy
Luksusowe hotele w Polsce. 10 ekskluzywnych miejsc, które warto znać
Wakacje slow life. 15 wyjątkowych i spokojnych miejsc w Polsce, w których odpoczniesz od świata
Misja w Nowym Jorku – uroczysta gala z Omegą i Jamesem Bondem
Płynąłem Symphony Of The Seas. Ile kosztuje rejs największym statkiem na świecie? Czy warto?
Lexus LY 650 – luksusowy jacht jak sportowe coupe
Toyota Supra 2019 – test w hiszpańskim słońcu
Komentarze (6)
Your article helped me a lot, is there any more related content? Thanks!
Szanowny Panie Jakubie! Stylizacja świetna a co najważniejsze – sprawdzona w boju! Jest tylko jedno „ale”…
„Łódki” odeszły, zatonęły wraz z Titaniciem… Żyjemy w świecie jachtów (!), statków, kutrów i platform wiertniczych… Możemy polemizować, ale ciężko mi wyobrazić sobie mazurskiego wędkarza, ubranego w Pańską stylizację, wybierającego się na leszcza…
Pozdrawiam i przesyłam wyrazy uznania
Bartosz Wilk
Kpt.ż.w.
Mój ulubiony styl- preppy! Wspaniałe połączenie kolorów- biel i granat, szlachetne tkaniny, odpowiednio dobrane dodatki ( chociaż osobiście doradziłabym wybór zegarka w kolorze złota ;-)). Dodałabym jeszcze granatowy sweter, zarzucony luźno na ramiona, ale rozumiem, że ze względu na panujące w Tajlandii temperatury, nie było takiej potrzeby 😉 Plus za okulary- ich kształt, kolor.
Kunszt! 🙂
Len jest moim pierwszym wyborem na lato.
Worek tez jest ciekawą opcją. Natomiast mam obawę co do jego praktyczności. Korzystanie z wrzucania wszystkiego od jednego wora przypomina mi widok kobiety szukającej czegoś w swojej torebce. 🙂
Jak oceniasz wygodę tegor ozwiazania?
Wiesz co, i tak i nie- ma bardzo wygodny zamek z boku i można wszystko z niego błyskawicznie wyciągnąć. Jakby wyciągać od góry, to owszem, może okazać się problematyczne. Pomijam fakt, że mało rzeczy w nim noszę- wodę mineralną, krem do opalania i ewentualnie futerał na okulary. 🙂
Gdzie koszulę kupiłeś?
Butik Tombolini w Mediolanie.
Dodaj komentarz