Lifestyle · 6 min

Girona – bezszelestna wyprawa w głąb czasu

Girona. Średniowieczne miasto o antycznych korzeniach. Ekstrawaganckie muzeum Salvadora Dali. Rozległe mury obronne, malownicza starożytna wieża i zjawiskowe krajobrazy nieopodal miasta. To piękne miejsce do stylowej sesji zdjęciowej w prawdopodobnie najbardziej zaawansowanym technicznie samochodzie, jaki dotąd prowadziłem.

Wpis powstał we współpracy z marką Toyota.

#JakubRoskoszTravels

#50kmRoadTrip

Do Girony, perełki architektonicznej północnej części Hiszpanii, wybrałem się na zaproszenie Toyota Motor Europe. Grono blogerów i influencerów z całej Europy spotkało się w historycznych murach ekskluzywnego hotelu Mas de Torrent, aby poznać tajemnicę nowej Toyoty Prius Plug-in Hybrid. Girona znajduje się o 100 km od Barcelony, w regionie Empordà graniczącym z Francją.

Po przyjeździe na lotnisko w Barcelonie dotarłem do hotelu za kierownicą nowej Toyoty, która przez większość czasu pracuje jak samochód elektryczny. Nie zamieszkaliśmy w samej Gironie – Hotel Mas de Torrent mieści się około 40 km od miasta w stronę morza.

Pięciogwiazdkowy hotel nie sprawił nam zawodu – świetne spa z siłownią, basen kryty i na zewnątrz, piękne widoki i klimatyczna restauracja pozwoliły na pełny relaks. Przybytek otoczony palmami, cyprysami i drzewami pomarańczowymi, o historii sięgającej 18. wieku, już sam w sobie tworzy bardzo ciekawe tło dla sesji fotograficznej, a to był dopiero początek.

Wieczorem organizatorzy zaprosili nas na „nieformalną” kolację – okazało się, że wykwintny wielodaniowy posiłek przygotował Fina Puigdevall, szef kuchni restauracji Les Cols in Olot nagrodzonej 2 gwiazdkami Michelin.

Główny punkt programu #50kmRoadTrip przewidziany został na następny dzień. Mieliśmy za zadanie przejechać Priusem Plug-in Hybrid 50 kilometrów bez zużycia kropli benzyny po Gironie i okolicach. Girona została założona przez Pompejusza w 1. wieku przed naszą erą. Obecnie zdobi ją jedna z najlepiej zachowanych średniowiecznych starówek w Hiszpanii, a także muzeum Salvadora Dali o zadziwiającej architekturze, rozległe mury obronne oraz malownicze ruiny starożytnej wieży Torre Gironella. Sami wyszukiwaliśmy sobie najciekawsze miejsca do zdjęć, przeciskając się wąskimi uliczkami wśród średniowiecznych kamienic tego miasta i okolic.

Dystans 50 km nie był przypadkowy – nowy Prius Plug-in Hybrid #PriusPluginHybrid ma maksymalny zasięg w trybie elektrycznym właśnie 50 km. Średnio auto spala tylko 1 litr benzyny na 100 km, co bierze się stąd, że przez pierwsze 50 km w ogóle nie włącza silnika spalinowego, a po wyczerpaniu energii naładowanej z zewnątrz uruchamia się nowy napęd hybrydowy Toyoty – ten sam który pracuje pod maską Priusa 4. generacji i nowego crossovera C-HR, którego już też Wam pokazywałem na moim Snapchacie. W trakcie jazdy akumulator się ponownie doładowuje, dzięki czemu po kilkudziesięciu kilometrach samochód znowu może zamienić się w pojazd elektryczny. Drugiego dnia postanowiłem zaś odwiedzić kultowe, hiszpańskie, nadmorskie kurorty- Lloret de Mar i niesamowite, niezwykle urokliwe miasteczko z pięknie położoną plażą Tossa de Mar.

Prius Plug-in Hybrid #PriusPluginHybrid to w zasadzie ta sama konstrukcja co Toyota Prius, którą testowałem rok temu w Walencji. Ich wspólnym mianownikiem jest opracowana całkiem niedawno platforma TNGA, dzięki której auto prowadzi się znacznie pewniej od poprzedniego modelu. Można sobie pozwolić na dynamiczniejszą jazdę i szybsze wchodzenie w zakręty. Choć nie oszukujmy się, to nie jest samochód stworzony do sportowej jazdy. Taka sama jak w Priusie 4. generacji jest także konstrukcja zawieszenia, projekt wnętrza i oczywiście napęd. Projektanci Toyoty wypracowali niespotykanie korzystny współczynnik oporu powietrza, co w samochodach, w których walczy się o zaoszczędzenie każdej kropli benzyny, ma bardzo duże znaczenie.

Prius Plug-in Hybrid ma jednak do zaoferowania znacznie więcej niż jazdę elektryczną i ciekawy design. Nowa hybrydowa Toyota jest naszpikowana technologią. Bardzo wygodnym gadżetem jest bezprzewodowa ładowarka do telefonu. Fajnie wygląda też projektor HUD, który wyświetla istotne informacje na przedniej szybie. Nie zabrakło oczywiście systemu automatycznego parkowania SIPA i pakietu systemów bezpieczeństwa czynnego Toyota Safety Sense. Okazuje się też, że dwustrefowa klimatyzacja nie jest taka sobie zwyczajna – żeby zaoszczędzić energię, Toyota poszła w energię odnawialną – pompę ciepła z wtryskiem gazu. W dodatku klimatyzacja kieruje nawiew tylko na zajęte miejsca. Jeśli komuś jeszcze za mało ekologii, ciekawym rozwiązaniem są panele fotowoltaiczne na dachu auta.

W dniu wyjazdu miałem okazję udzielić krótkiego wywiadu, i trzeba przyznać- zdjęcia to wspaniały materiał na mema! :)) Więcej zdjęć z wyjazdu znajdziecie na moim profilu na Instagramie @JakubRoskosz.

Podobne wpisy

Komentarze (0)

Aktualnie nie ma żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój komentarz
Imię
E-mail