Podróże · 5 min

Lumia In Venice. Z wizytą w Wenecji

Dzisiejszy wpis to relacja z pobytu w Wenecji, na który zostałem zaproszony przez markę Microsoft. W przeciwieństwie do ostatniego wylotu do Mediolanu,  moja podróż do Wenecji miała niewiele wspólnego z klasyczną męską elegancją, ale dotyczyła równie ciekawych tematów. W Wenecji byłem drugi raz w życiu i mimo, że samo miasto nie zrobiło na mnie ogromnego wrażenia, event Microsoftu – Lumia In Venice, był jednym z ciekawszych doświadczeń w moim życiu, dlaczego?

Powodów było co najmniej kilka. Po pierwsze od samego początku czułem się bardzo wyjątkowo, ze względu na to, że byłem jedynym Polakiem, który otrzymał zaproszenie na wydarzenie Lumia In Venice. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego to akurat ja zostałem wybrany, ale sam fakt był dla mnie dużym wyróżnieniem.

Po drugie. Jak żaden inny wyjazd, ten nie wymagał ode mnie zbyt wiele. Cała organizacja (tzn. przelot, transfery, hotele, czas na miejscu, atrakcje) leżała po stronie Microsoftu. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. W pokoju apartamencie hotelowym czekała na mnie paczka, a w niej… przeciwdeszczowa peleryna, czy kalosze. Mi zostało jedynie podporządkowanie się do agendy, którą otrzymałem kilka dni przed wylotem, oraz zaplanowanie czasu wolnego. Po szalenie wariackim miesiącu w moim życiu, w którym zmieniłem mieszkanie, stanowisko, z czego 15 na 30 dni spędziłem poza granicami kraju, taka opcja była dla mnie najlepszą z możliwych.

Obserwuj mój profil na Instagramie!

Po trzecie. Ludzie. Blogerzy, youtuberzy, fotoreporterzy, pracownicy Microsoftu. Każda z zaproszonych osób miała duże zasięgi w Internecie, a w swoich branżach były to jedne z najlepszych osób z danego kraju. Ponad 20 pasjonatów z całego świata w jednym miejscu.  Wymiana doświadczeń, spostrzeżeń, dawno w mojej głowie nie narodziło się tak wiele nowych pomysłów! Jak możecie się domyślić rozmowy toczyły się do 3 nad ranem. Pracownicy Microsoftu i ambasador tej marki – Stephen Alvarez, słynny fotograf National Geographic byli do stałej dyspozycji gości eventu. Nie powiem, że nagle po tych trzech dniach stałem się genialnym fotografem, jednak bagaż doświadczeń, wiedza i umiejętności jakie nabyłem ucząc się od Stephena były i są bezcenne.

Po czwarte. Uwielbiam robić zdjęcia. Gdziekolwiek byłem zawsze robiłem ich całe mnóstwo. Tym razem nie było inaczej. Każdy z nas otrzymał najnowszy model Nokii Lumii z wyświetlaczem Full HD, aparatem PureView 20 MP z ręcznymi ustawieniami ostrości, funkcją nagrywania dźwięku surround i wbudowaną funkcją ładowania bezprzewodowego. To był mój pierwszy raz ze smartfonem z systemem Windows Phone. Ciężko było porzucić pewne nawyki, ale dla tej jakości zdjęć z pewnością było warto. Dwie aplikacje Lumia Creative Studio (smartfonowy photoshop) i Storyteller zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie. Szczególnie ta druga, która umożliwia w banalny sposób za pomocą zdjęć stworzyć historię w postaci video. Jak z pewnością zauważycie każda klatka ‚żyje’ jakby była zlepiona z krótkich kawałków video, jednak to są zdjęcia, które najnowsza Lumia ‚łapie’ z ruchem. Coś jak gif. Po raz pierwszy się z czymś takim spotkałem w smartfonie. Szkoda, że efekt ginie z momentem opuszczenia telefonu, bez względu, czy zgrywamy zdjęcia na komputer, wrzucamy na Facebooka, czy Instagrama. Na potrzeby tego wpisu typową galerię zdjęć zastąpiłem video zrobionym właśnie dzięki aplikacji Storyteller. Jak wyszło?

 

 

I na sam koniec kilka słów o Wenecji. Brudna, zaśmiecona, przeludniona, droga ale też urokliwa i bardzo romantyczna. I mimo, że niektóre z tych określeń to antagonizmy, pasują do tego miasta jak do żadnego innego. Zobaczyć warto. Przed wylotem zweryfikujcie jednak swoje oczekiwania, w innym wypadku możecie się mocno rozczarować.

 

Podobne wpisy

Komentarze (2)

  • Robert Rasała

    Oczywiście zazdroszczę wyjazdu i gratuluję niesamowitego wyróżnienia. Szkoda, że nie ma żadnych zdjęć z samej imprezy – jestem ciekaw jak to wyglądało no i przy okazji można było pokazać główny nurt dress code’u na takim wydarzeniu 😉

    • Gentlemenfashion

      Całe 3 dni spacerowaliśmy po Wenecji robiąc zdjęcia. To tak w największym skrócie. Wieczorem rozmawialiśmy w restauracji bądź hotelu 😉

Dodaj komentarz

Twój komentarz
Imię
E-mail