Moda · 4 min

Stylizacja na upalne dni

Okulary przeciwsłoneczne, mokasyny i lniane szorty. Dzisiejsza stylizacja to długo wyczekiwana propozycja na upalne dni w niezobowiązującym stylu casual. Co ciekawe każdy z elementów tej stylizacji został kupiony na pogłębionych wyprzedażach. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.

Okulary

Tombolini. Ręcznie wykonywane we Włoszech klasyczne clubmastery. To jeden z moich ulubionych typów oprawek. Pasują do niemal wszystkich stylizacji i są zawsze modne. W przeciwieństwie do wcześniejszych prezentowanych okularów Tombolini ten model posiada mocno przyciemniane szkła, więc nadaje się na bardzo słoneczne dni.

Koszula

Zanim opiszę zaprezentowany model, dodam, że w swojej szafie nie posiadam żadnej koszuli z krótkim rękawem. Nigdy nie rozumiałem ich fenomenu, mimo, że wyglądają fatalnie wielu mężczyzn często je zakłada, gdy na dworze robi się gorąco, ale chyba tylko w naszym pięknym kraju są tak często spotykane. Nawet w dużo cieplejszych Włoszech mężczyźni, którzy słyną z wybitnego wyczucia stylu nie uznają koszul z krótkimi rękawami. Na upalne dni najlepiej więc wybrać koszulkę polo, albo koszulę z długim rękawem, która bardzo stylowo wygląda, gdy prawidłowo podwiniemy w niej rękawy. Wysokiej jakości koszula z naturalnego materiału np. 100% bawełna, lub len idealnie nadają się na lato, i to głównie składem tkaniny powinniśmy kierować się kupując odzież (nie tylko tą letnią). Ważne, żeby ubrania nie miały sztucznych dodatków. Moja koszula to klasyczny, bawełniany model button-down pochodzący z letniej kolekcji Ralph Lauren w biało-różowe pasy.

Worek

Tombolini. Ciężko o bardzo stylową torbę, teczkę, worek, cokolwiek pasujący do letnich, nieformalnych stylizacji. Często mężczyźni psują całość swojego wizerunku np. nosząc plecak z garniturem, czy właśnie sportową torbę do letnich stylizacji w stylu casual. Diabeł tkwi w szczegółach, warto więc zadbać o spójność całego ubioru. Worek jest bardzo pojemny, w dodatku dzięki zamkowi łatwo dostać się do jego środka bez potrzeby wyciągania wszystkiego od góry. To naprawdę przydatna rzecz na letni wypad na plażę, żaglówkę, czy do parku.

Nie przegap! Zostań fanem Gentlemen na Facebooku!

Pasek

Tommy Hilfiger. Klasyczny, granatowo-biały letni, parciany pasek z wykończeniami z jasnobrązowej skóry.

Szorty

H&M. Odkąd je nabyłem stały się moim ulubionym modelem na lato. Bardzo wygodne, lekkie, przewiewne i dzięki temu, że wykonane są w 100% z lnu dają poczucie przyjemnego chłodu. To największa zaleta lnu, zaraz po urokliwych i charakterystycznych dla tego materiału zagnieceniach, które powstają z chwilą podniesienia żelazka z powierzchni materiału. Oczywiście len nie nadaje się do formalnych stylizacji, ale ciężko o lepszy materiał do ubioru w stylu casual na upalne dni.

Mokasyny

BCM. To klasyczne mokasyny pensówki, które uchodzą za najbardziej eleganckie buty na lato, jednak mój model wykonany z zamszu i na białej podeszwie do bardzo eleganckich nie należy. Marka dla mnie zupełnie anonimowa. Nie posiada nawet strony internetowej. Mam je drugi raz na nogach, ale są bardzo wygodne i solidnie wykonane. Zamsz jest mięciutki i miły w dotyku, dzięki czemu komfort noszenia na gołą stopę jest bardzo duży.

Jeżeli podoba Ci się ta stylizacja zostaw na dole kciuk w górę.

fot. Filip Filipiak

Podobne wpisy

Komentarze (14)

  • BLIKPOL

    Świetna stylizacja, bardzo klasyczna. A te okulary są genialne, bo faktycznie te oprawki są uniwersalne. Szukam takich właśnie, więc dziękuję za podpowiedź, gdzie mogę takie namierzyć.

  • Świetny zestaw, pięknie skoordynowany kolorystycznie! 🙂

    Mimo, że koszul z krótkim rękawem jest u mnie jak na lekarstwo (ale te nieliczne wyglądają często lepiej niż długie podwinięte) i rzadko je noszę, to jednak rozumiem „fenomen” koszul z krótkim rękawem. Nie nazwałbym tego jednak fenomenem, ale zwykłą praktycznością i logicznym myśleniem.
    Po co nosić koszulę z długim rękawem, by je podwijać i blokować dostęp powietrza? 🙂
    Tylko nieliczna grupka facetów interesujących się ubraniami, zwraca uwagę na takie szczegóły.

    Reszta nad elegancki wygląd woli wygodę i lepszą cyrkulację powietrza, której – nie oszukujmy się – podwinięte długie rękawy z taką efektywnością nie dają. Prawa fizyki.

    Najgorsze są te koszule garniturowe i trzepoczącymi na wietrze niczym żaglowce.;)

    Polacy, Włosi i inne nacje robią to samo – na włoskich ulicach ciągle widziałem krótkie rękawki. Tu bym Włochów nie gloryfikował, bo szara uliczna rzeczywistość rozmija się z mitami, nawet w takich miastach jak Florencja czy Mediolan.

    Zdjęcia Pitti Uomo nie oddają włoskiej rzeczywistości, bo kto przy zdrowych zmysłach przy ponad 30 stopniach zakłada kamizelkę i marynarkę?!?
    Tylko przebierańcy lub goście zajmujący się tym zawodowo. Nwet na zdjęciach widać w tle tłum ubrany w krótkie rękawki a prasa fotografuje tych odważnie, często grubo, ubranych. Nie kupuje tego. 🙂

    • Szymon

      Zgadzam się. Włoska ulica i polska wyglądają podobnie. Jest grupa mężczyzn którzy dbają o swój ubiór, ale 3/4 wygląda jak w Polsce, czyli przeciętnie; na pewno nie „we włoskim stylu”.

      • Gentlemenfashion

        Abstrahując od krótkich rękawków. Kłóciłbym się co do stwierdzenia, że Polacy wyglądają podobnie co Włosi. Może większą uwagę zwracam na garnitury, ale jak Włoch ma na sobie garnitur to zazwyczaj jest on dobrze dopasowany, w Polsce na odwrót. Jest bo jest. Kupiłem to już klękajcie narody, wyglądam świetnie i wspaniale. Nie wnikając, że kupiony egzemplarz wymaga podstawowych przeróbek krawieckich tj. skrócenie spodni, czy rękawów w marynarce. Nie mówiąc, że często spotyka się mężczyzn z pozostawionymi fastrygami, czy metkami… polskiej ulicy trochę dalej do włoskiej.

        • Trzeba przyznać, że mają większe tradycje w tej dziedzinie, a topowi włoscy krawcy urastają do rangi celebrytów i jest kogo naśladować.
          U nas niestety bycie szarakiem jest w cenie i myśli typu „wezmę większą marynarkę od garnituru, bo… jak kiedyś przytyje to nie będę musiał wymieniać… jak włożę sweter pod spód to ta będzie za ciasta” (to rzeczywiste zasłyszane przypadki).
          Na szczęście takie blogi jak Twój zapalają światełko w tunelu, praca u podstaw się opłaci i będzie co podziwiać za kilka lat i na naszych ulicach. Trzymam kciuki. 🙂

          • Gentlemenfashion

            Dzięki za miłe słowa. Rzeczywiście tak jest. Pracuję w butiku Tombolini z włoskimi garniturami. Większość mężczyzn wybiera garnitury o minimum rozmiar za duże, młodszych jeszcze można „wyedukować” i nakierować, pokazać mniejszy model, który lepiej leży, zaś mężczyźni już nawet po 30 rozmiaru 50, przymierzają 52, a nawet 54. Nikt nie zwraca uwagi na tkaninę, tylko mówią, że większy lepszy na lato bo bardziej przewiewny. To są autentyczne przypadki, i niestety ale stanowią większość. Niewielu jest klientów, którzy wiedzą jak powinien leżeć garnitury, jakie są zasady jego noszenia etc. I fakt, spora część kieruje się tym jak on kiedyś będzie na mnie wyglądał, bo pewnie przytyję… 🙂

        • Szymon

          Mieszkałem we Włoszech, znam ten kraj, język i kulturę, więc patrzę na nich krytycznym okiem, bez zachłyśnięcia się ‚włoskością’. Mogę więc wypowiedzieć się na ten temat. 😉
          Generalnie jest tak, że widać lepszą ofertą w zwykłych butikach ( mam na myśli normalne, a nie z wysokimi cenami). Są też w miarę przystępnych cenach i buty za 30-40 euro wyglądają lepiej niż polskie, ale jakością nie odbiegają. Panowie w wieku 40-60 wyglądają przyzwoicie lub dobrze, jeśli pracują w banku, urzędzie, na stanowisku, gdzie jest kontakt z biznesem przynajmniej przez średnie ‚b’. Reszta wygląda przeciętnie, tak jak w Polsce.
          Zauważyłem, że panowie są lepiej ubrani niż panie właśnie w tym wieku. Sporo włoskich kobiet jest zaniedbanych i wychodzi z domu w dresie/ innym domowym ubraniu ( tutaj plus dla Polek)

          Mówię tu o ludziach, którzy nie muszą chodzić w garniturze codziennie, czyli mam na myśli większość społeczeństwa. Bardzo, bardzo rzadko można spotkać kogoś,kto wygląda jak żywcem wyjęty z Pitti Uomo. .

          Gdybyśmy mieli w przeciętnym włoskim mieście (np. w południowym Bari) posumować włoską ofertę zwykłych odzieżowych sklepów z polską, to wyszłoby na korzyść Włochów, ale podkreślam, że minimalnie. Generalna zasada jest taka, że jakość ubrań jest średnia, ale wyglądają one lepiej niż polskie odpowiedniki, są bardziej dopasowane do ciała. Podkreślam, chodzi o zwykłe ubrania nieznanych marek.

          Dlatego generalnie nie ma wielkiej różnicy pomiędzy Polską a Włochami w kwestii codziennego ubioru.

          Włoskie społeczeństwo jest zmęczone już eksponowaniem siebie i ‚bella figura’ . Być może dlatego jest spora ilość Włochów, którzy nie cierpią filmu ‚La Grande Bellezza’.

  • Szymon

    Świetny wygląd! Koszula też. Trzymasz wysoki poziom. Gratuluję!

    • Gentlemenfashion

      Dzięki 🙂

  • Mateusz

    Na ile razy podginasz rękawy w koszuli? Jeżeli chce się mieć rękawy do łokcia, to lepiej podginać ‚na trzy’ i podciągać rekaw czy od razu ‚na cztery’?

    • Ja częściej podwijam na 4 niż na 3, bo daje to bardziej stabilną konstrukcję. Na 3 to przy bardzo wąskich rękawach.

    • Gentlemenfashion

      Podciągam mankiet za łokieć i nadmiar materiału nawijam na mankiet. U mnie wychodzi to na 3 razy.

  • Piotrek Wrona

    W jakiej cenie okulary?

    • Gentlemenfashion

      769 zł, cena pierwotna 1099zł.

Dodaj komentarz

Twój komentarz
Imię
E-mail