Jakub Roskosz · 8 min

Z wizytą w Villeret

Okolice niewielkiego miasteczka Villeret- centrum światowego zegarmistrzostwa. To właśnie tutaj znajdują się siedziby i fabryki najwspanialszych marek zegarmistrzowskich na świecie, a w tym OMEGI, która otworzyła przede mną drzwi swojej najnowocześniejszej linii produkcyjnej wraz z niesamowitym Technospace. I to właśnie dzisiaj mam przyjemność zabrać Was w podróż po tych niezwykle interesujących zakamarkach. Gotowi?

Miejscowość, do której zostałem zaproszony leży w sercu tradycyjnego zegarmistrzostwa, czyli właśnie w Szwajcarii, która od wieków uważana jest za kolebkę tej sztuki. Villeret położone jest niezwykle urzekającej scenerii, wśród gór i pięknych lasów. OMEGA, decydując na tę  malowniczą lokalizację, pozostała konsekwentnie wierna tradycji, bo to wśród szwajcarskich gór rzemieślnicy od co najmniej XVI wieku doskonalili jako pierwsi w Europie zegarmistrzowską sztukę. Ciekawostką jest fakt, że fabryka, którą miałem przyjemność odwiedzić, została otwarta bardzo niedawno, bo latem w 2015 roku, a zaraz po otwarciu fabrykę odwiedził oficjalny ambasador marki Daniel Craig. Zwiedzając ją, czułem się więc trochę jak filmowy James Bond, słynny super Agent 007, wielbiciel pięknych kobiet i ekskluzywnych przedmiotów. Jednym zdaniem – ruszyłem na poszukiwanie przygody w siedzibie OMEGI.

Fabryka, czy laboratorium?

Zaskakujące jest już samo wnętrze linii montażowej. Przypomina ono bardziej ultranowoczesne przestrzenne laboratorium niż halę produkcyjną. Wszystko jest tu jasne, sterylnie czyste i nieskazitelnie białe. Nic dziwnego, w końcu precyzyjne mechanizmy OMEGI muszą być składane w środowisku ekstremalnie czystym. Wszystko więc w tym miejscu zostało podporządkowane eliminacji niewidocznych na pierwszy rzut oka drobinek kurzu. Pracownicy noszą specjalne białe kombinezony, a powietrze filtrowane jest przez specjalne systemy klimatyzacji. W Villeret zastosowano nawet wykładziny, do których przyczepiają się drobinki z nakładek pod podeszwami butów. Tu mnie ma miejsca na błąd czy nawet odrobinę spontaniczności. Niestety na linii montażowej nie mogliśmy z Michałem wykonywać zdjęć.

W roli zegarmistrza

Nowoczesne technologie na linii montażowej spełniają standardy opracowane przez ETA, firmę należącą do Swatch Group, do której również należy OMEGA. Jednak mimo zastosowania najnowocześniejszych technologii maszyn, które w dużej mierze powstały na specjale zamówienie OMEGI, rola człowieka w tym miejscu jest nadal niezwykle ważna. Część czynności manualnych, a przede wszystkim nadzorczych wykonują ludzie. Dla mnie niewątpliwie największą przyjemnością okazała się właśnie możliwość uczestniczenia w jednym z etapów składnia mechanizmu OMEGI, dokładnie takiego, jaki mam w swoim prywatnym zegarku. Na chwilę więc zamieniłem się w nowoczesnego zegarmistrza. 🙂 I to była bardzo, bardzo precyzyjna przygoda! M.in. nałożenie specjalnego smaru na jedynie jeden- ósmy ząb zębatki okazało się zadaniem niezwykle trudnym do wykonania! Całe szczęście akurat ten moment i to miejsce mogliśmy uwiecznić na zdjęciach!

W pogoni za dokładnością

Jednak najciekawszym miejscem fabryki w Villeret jest strefa Technospace, w której znajdują się specjalne ekrany video, pozwalające z bliska przyjrzeć się wnętrzom czasomierzy i poznać nowoczesne rozwiązaniom technologiczne, zastosowane przez OMEGĘ. To w tych pomieszczeniach firma chwali się swoimi największymi osiągnięciami, które dokonała przez lata i dzięki temu mogłem zrozumieć, na czym między innymi polega wychwyt współosiowy Co-Axial, rewolucyjny, krzemowy włos balansu Si 14, czy budowa ceramicznej koperty. Nie chcę tu zanudzać detalami, więc opowiem o tym, co wywołało we mnie największe emocje.

Bo to była przede wszystkim niezapomniana podróż do świata mechanizmów odpornych na działanie pól magnetycznych. Najbardziej ekscytujący okazał się właśnie proces certyfikacji Master Chronometer, który potwierdza odporność zegarków OMEGA na silnie działające pola magnetyczne. Już tłumaczę. Oczywiście OMEGA testuje swoje produkty pod wieloma względami, np. wodoodporności. Ale w dziedzinie badania zachowania mechanizmów zegarków poddanych działaniu silnych pól magnetycznych, są absolutnymi pionierami. Wszystko w trosce, by czasomierze przyszłości były jak najbardziej dokładne. Fabryka nawiązała więc współpracę ze Szwajcarskim Federalnym Instytutem Metrologii o nazwie METAS i dzięki temu przetestowane modele, otrzymują dziś unikalny certyfikat Master Chronometer.

Master Chronometer

Certyfikat, który jest niezwykle prestiżowy i który do tej pory posiadają jedynie zegarki OMEGI. Oczywiście o niego mogą się ubiegać również inne marki, grunt w tym, żeby zegarki spełniły bardzo wyśrubowane wymagania. Tak wyśrubowane, że do tej pory jedynie Omedze udało się je spełnić. Na czym więc polega certyfikacja METAS? To nic innego jak poddanie zegarka ośmiu bardzo ciężkim próbom m.in. umieszczeniu go w polu magnetycznym o sile 15 000 gausów, testowaniu w różnych pozycjach imitujących noszenie zegarka na nadgarstku, czy test wodoszczelności. Po każdej próbie zegarek jest dokładnie badany i mierzona jest jego dokładność, która w każdym przypadku musi mieścić się w ściśle określonych i niesamowicie wyśrubowanych normach.

Ale po co to wszystko? Otóż w dzisiejszych czasach coraz więcej urządzeń takich jak smartfony, tablety, ale też lodówki, radia i głośniki, wytwarzają pola elektromagnetyczne, a to wszystko wpływa na dokładność innych mechanizmów. Przekonałem się o tym na własne oczy. Dwa modele czasomierzy: kwarcowy oraz automatyczny (no brand) o standardowej konstrukcji, nie wytrzymały próby oddziaływania wygenerowanych w fabryce pól magnetycznych. Kwarcowy się zatrzymał i ruszył po wyjęciu z silnego pola magnetycznego, zaś automatyczny zegarek często po silnym działaniu pola magnetycznego można niestety trwale uszkodzić. Oba zaczęły wskazywać spore odchylenia czasowe. A moja OMEGA – dała radę.

Te wszystkie działania pokazują, że OMEGA wciąż poszukuje najnowocześniejszych rozwiązań, niezwyklej precyzji przy równoczesnym klasycznym designie detali, za co ich niezwykle cenię. I nie tylko ja. Także Agent 007. 🙂

fot. Michał Śliwiński 

Podobne wpisy

Komentarze (1)

  • Madam

    Jak James Bond 🙂

Dodaj komentarz

Twój komentarz
Imię
E-mail