Toyota Hilly
Lifestyle · 5 min

Zimowa przygoda z Toyotą Hilux Hilly 

Okrągłe 500 – tylko tyle egzemplarzy Toyoty Hilux Hilly wyjedzie na drogi. Zabrałem jeden z nich na krótki wypad w góry. I muszę przyznać, że to auto prezentuje się naprawdę godnie. A w przeciwieństwie do wielu samochodów produkowanych w niewielkiej ilości na pewno nie jest stworzone do trzymania pod kocem.

Zima jakiej dawno nie widziałem i Toyota Hilux Hilly to naprawdę bardzo udane połączenie, które dało mi mnóstwo frajdy!

Hilly, czyli nowe oblicze Hiluxa

Toyota Hilux Hilly to limitowana edycja opracowana przez Toyota Motor Poland razem z firmą tuningową Carlex Design. Powstało zaledwie 500 sztuk tego auta, a każdy egzemplarz jest oznaczony tabliczką z indywidualnym numerem. Ale to nie numer czy nazwa sprawiają, że Hiluxa Hilly nie pomylicie żadnym innym pickupem. Składający się z 13 elementów pakiet tuningowy naprawdę zmienił oblicze terenowej Toyoty. A przecież już nawet w standardowej wersji Hilux wyróżnia się na ulicy. Pamiętacie tą sesję (link) z moim psiakiem husky? Głównym jej bohaterem była standardowa wersja Hiluxa. Zobaczcie jak bardzo różnią się od siebie te dwa samochody! Nie sposób przeoczyć nowych zderzaków i grilla, poszerzonych błotników i tylnego spojlera. Dodajcie do tego nakładki na środku i krawędzi maski oraz na wlewie paliwa. Wszystkie elementy są pokryte czarną farbą, która w moim egzemplarzu świetnie kontrastowała z białym, perłowym lakierem nadwozia. Dodatkowego, zadziornego charakteru białemu Hilly’emu dodają wstawki w pomarańczowym kolorze, czyli przede wszystkim specjalny wzór z napisami Hilly i orurowanie paki w tym samym kolorze. A jeśli jednak wolicie pozostać przy ciemnych barwach, to Toyota Hilux Hilly jest dostępna również z czarnym nadwoziem.

Klasa premium w środku

Tunerzy z firmy Carlex zajrzeli również do środka Hiluxa. Również tutaj efekty ich pracy robią porządne wrażenie. Spodobała mi się przede wszystkim nowa, sportowa kierownica obszyta skórą. Nie tylko dobrze leży w dłoniach, ale dzięki czerwonym wstawkom wygląda stylowo. Czerwień zagościła również na podłokietnikach i oparciach foteli. A skoro już o siedzeniach mowa, to warto zwrócić uwagę na tapicerkę z skóry nappa, którą zostały pokryte. Wytłoczono w niej wzór nawiązujący do tego, który znajduje się na zewnątrz auta, natomiast na oparciach znalazł się napis Hilly. Pod nogami nie mogło oczywiście zabraknąć dywaników – również z czerwonymi akcentami. Całość wygląda zadziornie, sportowo ale ze smakiem. Dodam, że jakość materiałów jest na naprawdę porządnym poziomie jak na pick-up, więc we wnętrzu możecie poczuć się jak w samochodzie wyższej klasy.

Toyota Hilux Hilly

Na tych akcentach zmiany się nie kończą. Dzięki systemowi podnoszonego zawieszenia firmy Pedders auto ma o 30 mm większy prześwit, seryjne koła zastąpiono 18-calowymi, aluminiowymi obręczami z terenowymi oponami BF Goodrich All Terrain T/A, a na dachu znalazło się patrolowe oświetlenie LED firmy Lazer. Z takim wyposażeniem nie powinniście mieć oporów, by wybrać się w trudniejszy teren. Chociaż to bardzo rzadkie auto, trzymanie go wyłącznie w ciepłym garażu byłoby profanacją. Jeśli zaś chodzi o mechanikę, to tutaj sprawy pozostały bez zmian. Tak samo jak standardowa Toyota Hilux, Hilly jest napędzany 4-cylindrowym silnikiem D-4D 2.4 l o mocy 150 KM, który wytwarza 400 Nm momentu obrotowego. Samochód został również wyposażony w indywidualny układ wydechowy z Pickup Design Sound System, dzięki któremu Hilly posiada rajdowe brzmienie. Szczerze? Nie jestem fanem takich rozwiązań, na plus, że emitowany dźwięk z głośników można modyfikować za pomocą aplikacji mobilnej.

Jak Wam się podoba Toyota Hilux Hilly?

fot. Aleksander Bylicki

Podobne wpisy

Komentarze (2)

  • Taka Toyota to było moje marzenie od małego, spełniłem je już dwukrotnie, gdyż posiadam dwie takie. Jedna służy to pracy, druga jest bardziej reprezentacyjna. Ta jednak wygląda jeszcze lepiej niż moja, a naprawdę moja jest dopieszczona. Myślę że jak tylko nadarzy mi się okazja to jeden z tych 500 egzemplarzy trafi do mojego garażu.

  • Tomek 658

    Super wypad. Jeszcze takim limitowanym autem. Tylko nieliczne grono dostąpi podobnego zaszczytu. Pozdrowionka.

Dodaj komentarz

Twój komentarz
Imię
E-mail